Planowanie

Dziś skończyłam gotować bigos. Koniecznie wypróbujcie przepis (pojawi się już jutro), bo smakuje rzeczywiście wybornie. Pierniczki też mam już upieczone, część zdążyłyśmy wspólnie z Mają nawet ozdobić. Pierogi zamrożone, czekają na Wigilię. W sobotę kupię karpia. Zamierzam go porządnie wymoczyć i doprawić. W takim stanie będzie leżakował do poniedziałku. We wtorek po raz pierwszy w życiu przygotuję karpia w galarecie. Czytałam, że musi postać, aby mógł się porządnie “przegryźć”. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Jak widzicie codziennie coś robię… Pomijam już typowe, domowe obowiązki, pranie, prasowanie, pomoc Mikiemu w lekcjach, zorganizowanie czasu Mai… Bycie w domu to też praca. Nie lekka jak się okazuje.

Jak ja się organizowałam pracując na etacie? Już tego nie pamiętam. Jedno jest pewnie, nigdy nie dawałam sobie taryfy ulgowej. Święta, kulinarnie zawsze były dopięte przeze mnie i moją mamę na ostatni guzik 🙂

Całusy i dobrego dnia! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *